Film

Toto i jego siostry

Na pokaz szedłem wiedząc już, że Toto zdobył pierwszą nagrodę w konkursie dokumentalnym. Nadzieje były zatem duże, bo to nie jeden z wielu anonimowych filmów, ale wyselekcjonowany zwycięzca. Po projekcji w gruncie rzeczy byłem rozczarowany.

Toto i jego siostry/Toto si surorile lui, reż. Aleksander Nanau

Film opowiada o losach rodziny, której matka została aresztowana za handel narkotykami. Pozostawiła trójkę dzieci. Ich losy są przedmiotem tego filmu. Mieszkanie szybko przemienia się w spelunkę narkomanów. Dzieci nie mają co jeść, ani gdzie robić lekcje, śpią miedzy strzykawkami. Woda jest wyłączona, wszystko razem przypomina slumsy. Jedyne oparcie znajdują w Klubie dziecka, gdzie mogą normalnie spędzić czas. Postawy dzieci się polaryzują. Najstarsza siostra wpada w narkotyki, podąża śladem matki, do więzienia włącznie. Toto i młodsza siostra chcą uwolnić się od tego toksycznego środowiska. Przenoszą się do schroniska dla dzieci, biorą udział w dodatkowych zajęciach.

Symboliczna jest ostatnia scena. Matka właśnie wyszła z więzienia, ale jej relacje z dziećmi są już zerwane. Zwraca się do Toto – Przytul się do mnie. Czy ty mnie jeszcze kochasz? Toto odpowiada – Nie.

Film tchnie prawdą o tych dzieciach, widzimy tylko ich działania, żadnego komentarza, żadnych gadających głów. Twórców filmu nie widać w kadrze, nie zadają żadnych pytań, tylko rejestrują rzeczywistość toczącą się bez ich udziału. Za tą prawdziwość, za temat zaangażowany społecznie, film dostał nagrodę. Ma jednak zasadnicze braki. Przede wszystkim jest za długi, chwilami nużący, trudno utrzymać uwagę przy powtarzających się scenach, w których niewiele się dzieje. Na pewno filmowi na dobre wyszłoby skrócenie o połowę (a trwa ponad półtorej godziny). Pytanie tylko, czy przy oczywistych brakach warsztatowych należy mu się nagroda. Moim zdaniem film o Gene Gutowskim był znacznie lepszy, ciekawszy i nie udawał, że nie ma reżysera, aby epatować prawdziwością. Dla mnie 8/10.

Toto i jego siostry/Toto si surorile lui, reż. Aleksander Nanau, dokument, Rumunia 2014.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

siedem + 20 =