Książki

Historia Piastów w ujęciu Cherezińskiej

Elżbieta Cherezińska, Korona śniegu i krwi, okładka, recenzjaAkcja dzieje się podczas rozbicia dzielnicowego. Potężne państwo pierwszych Piastów rozpadło się na księstwa, którymi rządzą skłóceni ze sobą Piastowie. Od wielu lat Polska nie ma króla, a na Wawelu zasiadają książęta, władający w najlepszym razie tylko Małopolską.

Głównym bohaterem jest młody książę Przemysł II, który ma objąć władzę w całej Wielkopolsce. To ważne, bo pozostałe dzielnice, Śląsk, Mazowsze, czy Kujawy dzielą się na coraz drobniejsze księstewka. W tym kontekście Przemysł II ma szansę na zjednoczenie głównych dzielnic Polski i otrzymanie z Rzymu korony królewskiej. Skromny kantor katedry gnieźnieńskiej, Jakub Świnka odkrywa stare dokumenty, zaczyna rozumieć, że rozbicie dzielnicowe jest klątwą ciążącą nad królestwem Piastów. Jest gotów zrobić wszystko, aby młodemu księciu dopomóc przezwyciężyć tę klątwę. Jest nadzieja.

Równolegle powieściowa akcja dzieje się także we Wrocławiu, stolicy największego księstwa śląskiego, na dworze Mściwoja, władcy Pomorza Gdańskiego, na Wawelu, gdzie zasiadają na tronie książęcym Bolesław Wstydliwy i jego żona św. Kinga. Książka przedstawia całą panoramę polityczną ówczesnej Polski. Wątki romansowe przecinają się z koniecznościami politycznymi, intrygi dworskie z militarnymi starciami, prawdziwi książęta mieszają się z postaciami rodem z fantasy.

Cherezińska włożyła sporo trudu w bardzo kompetentny research historyczny. Nie tylko, że nie mam żadnych zastrzeżeń (a to bardzo rzadkie), ale wręcz jej kompetencja wzbudza mój podziw. Od czasu do czasu miałbym co prawda ochotę z nią podyskutować o interpretacji niektórych wydarzeń, ale to jak dialog z mistrzem, a nie polemika. A najchętniej to bym zobaczył kontynuację Korony śniegu i krwi, bo i przypadki Łokietka są ciekawe, później incydent z Wacławem czeskim, występującym w już wydanej książce, a Kazimierz Wielki to już miód dla autorek uwzględniających rolę kobiet w historii. Nie wspominam nawet o ciekawych przemianach w księstwach śląskich tego okresu.

Książka mogła by być dobrym uzupełnieniem w nauczaniu historii, nawet takie propozycje pojawiły się w blogosferze. Nawet nie bardzo szkodziłyby w tym wątki fantasy i lekkie bredzenie o starszej krwi i odbrązowionych czarownicach, natomiast nie wyobrażam sobie nauczyciela, który poleciłby uczniom jako lekturę uzupełniającą książkę z taką ilością scen łóżkowych. Szkoda, że autorkę tu poniosło, bo książka mogła zagościć w polskich szkołach nadając nauczaniu historii poblask ciekawości. Sumarycznie mogłoby się okazać, że pominiecie tych scen daje większy sukces komercyjny, bo rynek odbiorców byłby dużo szerszy.

Popularność tej książki pokazuje, jak duża jest potrzeba dobrze napisanej, kompetentnej powieści historycznej. Niestety pokazuje również, że bez elementów fantasy czy odważnych scen damsko-męskich współczesna powieść obyć się nie może. A po Grze w kości (tej samej autorki) wydawało się, że jednak można bez dziwaczenia napisać cos sensownego. Legion czeka na przeczytanie, zobaczymy, jaką tym razem autorka wybierze konwencję.

Niemiło  mnie jednak zaskoczył język książki, a dokładnie język dialogów. Mogę zrozumieć dlaczego autorka odstąpiła od języka archaicznego. Zagadką jednak pozostaje, dlaczego w czasie uczty suto zakrapianej alkoholem, pojawią się na przykład takie frazy: Władku [to do młodego Łokietka] czy mógłbyś podać mi wina? To jednak pachnie nieporadnością, bo nie wyobrażam sobie takich dialogów w męskim towarzystwie podczas libacji. To chyba jedyne zastrzeżenie, jakie miałbym do autorki.

Dla równowagi powiem o kolosalnych plusach książki. Cherezińska w cudownie interesujący sposób przedstawiła różne przypadki Piastów śląskich. Dobrze uchwyciła wszystkie zależności, z werwą i talentem odmalowała sylwetki książąt, przypominając wiele chyba zapomnianych postaci, których przypadki życiowe były naprawdę ciekawe i warte przywrócenia zbiorowej pamięci (jak np. Bolesława Rogatki, Henryka Głogowskiego czy Henryka IV wrocławskiego). Szkoda, że przy takiej kompetencji autorka nie posnuła domysłów, co skłoniło Przemysła II do oddania ręki swojej siostry Henrykowi Grubemu, oznaczało to bowiem całkowite odwrócenie polityki książąt wielkopolskich, którzy do tej pory popierali linię żagańską, jako swój przyczółek na Śląsku. Co skłoniła Przemysła II do tak ekstrawaganckiego kroku? Chętnie poznałbym opinię Cherezińskiej.

Pozwolę sobie jeszcze na wtręt całkiem osobisty. Cherezińska zaciekawiła mnie Piastami Śląskimi do tego stopnia, że zająłem się ich biografiami, zatem na moim blogu historycznym zaczną się pojawiać noty z tych lektur. Stopień fascynacji przypadkami Piastów, wzmocniony jeszcze przez zwiedzanie śląskich zabytków, był taki, że nawet opanowałem ich genealogię. Nie było to łatwe, tylko tyle powiem.

Bardzo mocną stroną książki są dociekania biograficzne i  genealogiczne autorki. Wywiedzenie rodu Zarembów od zaginionego jednego z pierwszych Piastowiców jest doprawdy najwyższej próby. Znane ułamki faktów połączyła w nadzwyczaj ponętną całość i nadała im poblask tajemniczości i zręcznie wplotła w bieżąca akcję powieści. To kolejny duży plus.

W jednym przypadku wątek z pogranicza fantasy spełnił się. Chodzi o fenomenalnie pokazaną postać św. Kingi, osoby o ponadnormalnych zdolnościach, która na przykład widzi przyszłość, a jest życzliwą doradczynią swojego męża. Pozostaje tylko pytania, czy żeby we wszystkich wymiarach pokazać postać świętej trzeba odwoływać do fantasy? Niezależnie od odpowiedzi na przyszłość, tutaj mariaż fantastyki, wiedzy na temat duchowości i realiów historycznych wyszedł bardzo dobrze.

Ocena finalna to 9/10, obniżona za ten sztuczny nieco język. Kwalifikuję jednak do najlepszych i zaliczam do sił sensu, za zdolność i odwagę popłynięcia pod prąd obiegowych przekonań, że historia jest nudna. Cherezińska udowodniła, że nie jest, więcej – pokazała, jakie jest zapotrzebowanie czytelnicze na dobrą  powieść historyczną. Nikogo nie przestraszyła objętość (736 stron) ani mnóstwo szczegółów związanych z licznymi postaciami Piastów i ich współpracowników.

Elżbieta Cherezińska, Korona śniegu i krwi, Zysk i S-ka, Poznań 2012.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

5 × 1 =