Książki

Czas przeszły dokonany Adama Pragiera

Adam Pragier, Czas przeszły dokonanyAż dziw, że dopiero teraz ukazały się w Polsce wspomnienia Adama Pragiera. Do tej pory miały tylko jedno wydanie w Londynie w roku 1966. Zatem chwała Muzeum Historii Polski za opublikowanie tej pozycji w ramach serii 100-lecie Niepodległości Wspomnienia i pamiętniki.

Adam Pragier był działaczem socjalistycznym, został wybrany posłem z listy PPS w 1922 i 1927 roku, był więźniem brzeskim, brał udział w konstruowaniu pierwszego polskiego rządu emigracyjnego a potem zasiadał w londyńskiej Radzie Narodowej. Można powiedzieć, że miał dobre miejsca do obserwacji polskiego życia politycznego.

Do ciekawszych doświadczeń autora należało zasiadanie w komisjach sejmowych, które dzisiaj nazwalibyśmy śledczymi. Zwłaszcza ciekawe było regularne śledztwo, jakie Pragier przeprowadził w sprawie wybuchu w warszawskiej cytadeli.[1] Miał dzięki temu informacje z pierwszej ręki, a wskazują one na wieloaspektową rolę prowokacji policji politycznej w zakresie ustalenia winnych. Wydaje się, że przypisanie zamachu Bagińskiemu i Wieczorkiewiczowi było nieprawidłowe, a do wybuchu doszło przez przypadek.

Bardzo ciekawe są też uwagi Pragiera o sformowaniu rządu gen. Sikorskiego w 1939 roku. Autor wspomnień znalazł się bowiem w Paryżu jako jeden z pierwszych polityków emigrujących z kraju i brał od początku udział w rozmowach, jakie toczyły się w tym gorącym okresie. Szczególnie interesujące są informacje o kulisach powołania Adama Koca jako ministra w pierwszym rządzie Sikorskiego, a Koc był przecież czołowym politykiem sanacyjnym, a od tej linii politycznej ówcześnie odcinano się jak tylko było można.

Pragier był zdecydowanym przeciwnikiem paktu Sikorski – Majski w takim kształcie, w jakim ostatecznie został podpisany. Kontrowersja dotyczyła sprawy granicy z 1939, a dokładnie chodziło o brak gwarancji jej nienaruszalności. Sprawa jest dobrze historykom znana, natomiast Pragier podaje sporo szczegółów towarzyszących samemu podpisaniu paktu i dalszego sporu, jaki w kręgach emigracyjnych był przez dłuższy czas toczony.

W niektórych sprawach poglądy Pragiera są jednak zdumiewające, na przykład gdy chodzi o komunistów. Na pewno źle oceniał bolszewików i politykę władz sowieckich, to bezsporne. Natomiast jak pisze o osobistych kontaktach z polskimi komunistami, to zawsze wyraża się o konkretnych ludziach bardzo ciepło, co stanowi kontrast zwłaszcza w odniesieniu do piłsudczyków, o których bodaj bez wyjątku pisze źle lub bardzo źle, a wielu z nich było przecież jego partyjnymi kolegami w PPS. Ta dziwna ambiwalencja miała skutki też w innych opiniach. Na przykład Pragier twierdzi, że w PPS nie było sympatii prokomunistycznych (co jest oczywistą nieprawdą), a tzw. lewica PPS to w istocie przeciwnicy Piłsudskiego (t.1, s. 495). Z kolei niewiele dalej pojawia się już inna opinia, że jednak lewica PPS istniała i miała tendencje rewolucyjne (t.2, s. 6). Wynika z tego tyle, że Pragier usiłował za wszelką ceną oczyścić swoja partię z zarzutów o posiadanie skrzydła, które wyrażało sympatię do komunizmu.

W omawianych wspomnieniach jest wiele tego typu smaczków, na przykład portretów ludzi, których autor miał szansę poznać. Dodać jednak trzeba, że niezależnie od walorów merytorycznych, książka jest napisana bardzo ciekawie i czyta się ją jednym tchem. Poza tym Pragier bardzo szczerze wyraża różne sądy. Sumarycznie rzecz biorąc jej lektura jest bardzo interesująca poznawczo i jednocześnie daje dużo radości z obcowania z dobrze napisanym tekstem. Czytać koniecznie.

Adam Pragier, Czas przeszły dokonany, opracowanie Andrzej Friszke i Ewa Pejaś, Muzeum Historii Polski, Warszawa 2018, t. 1-3.


[1] W artykule poświęconym tej sprawie w Wikipedii (https://pl.wikipedia.org/wiki/ Zamach_w_Cytadeli_Warszawskiej) występuje błąd – Pragier nie był przewodniczącym tej komisji, był nim Stanisław Kozicki z Narodowej Demokracji. Zresztą twórca tego artykułu nie znał wspomnień Pragiera, co pokazuje, jak ważną rzeczą było ich polskie wydanie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

sześć + siedemnaście =