Zwiedzamy

Wyprawa na Sycylię

W weekend majowy udało się wykonać wraz ż żoną kilkudniowy wypad na Sycylię. Odwiedziliśmy Palermo, Monreale, Cefalú, Ennę, Etnę, Taorminę, Katanię, Syrakuzy, Noto i Piazza Armerinę.

Palermo

Pierwsze zdjęcie, jakie zrobiliśmy na Sycylii to Porta Nuova, czyli Brama Karola V (z XVI wieku), która na północnej fasadzie przedstawia symbole ludów podbitych przez Habsburgów.

Palermo, wieża karola V, widok od północy

Oprócz tego w Palermo najciekawsze były: Capella Palatina w Palazzo dei Normani i kościoły San Cataldo i San Giuseppe dei Teatini.

Palazzo dei Normani pochodzi z XII wieku, zbudowany został przez Rogera II, z wykorzystaniem wcześniejszego zamku Saracenów. Później był wielokrotnie przebudowywany i powiększany. Z zewnątrz stanowi zlepek wszystkich możliwych stylów, przegląd epok i pomysłów budowlanych.

Palermo, Palazzo dei Normani

W jego wnętrzu mieści się przepiękna Capella Palatina. W jej wystroju widać znaczenie wpływów arabskich, bo jeszcze wtedy muzułmańscy rzemieślnicy działali na Sycylii. Zatem można powiedzieć, że to sztuka chrześcijańska w treści, ale w znacznym stopniu arabska w formie. Oczywiście wiele mozaik ma charakter bizantyjski, bo Sycylia w owym czasie ulegała też wpływom Konstantynopola.

Palermo, Capella Palatina w Palazzo dei Normani

Palermo, Capella Palatina w Palazzo dei Normani

Palermo, Capella Palatina w Palazzo dei Normani

Największe jednak wrażenie zrobił na mnie strop. Niestety zdjęcie nie ukazuje jego całej finezji – mięsistości dekoracji, stalaktytowych podwieszeń czy gwiaździstych kasetonów.

Palermo, Capella Palatina w Palazzo dei Normani

Kościół San Cataldo pochodzi z tego samego okresu, z XII wieku. Fundacja jest dużo skromniejsza, ale pokazuje jaka sztuka wtedy dominowała. Warto zwrócić uwagę, jak charakterystyczne czerwone kopuły wyglądają od wewnątrz.

Palermo, San Cataldo

Palermo, San Cataldo

A że i tu nie brakowało polotu dekoracyjnego pokazuje posadzka pochodząca z okresu budowy kościoła, czyli tez z XII wieku.

Palermo, San Cataldo

Na koniec zwiedzania Palermo: kościół Teatynów. Ciężki, bogaty w zdobienia barok. Taki też mi się podoba, oczywiście o ile w mistrzowskim wykonaniu. Po widoku ogólnym na nawę główną, zbliżenie sklepienie i na kropielnicę przynoszoną przez zlatującego anioła. Piękne.

Palermo, kościół Teatynów

Palermo, kościół Teatynów

Palermo, kościół Teatynów

Monreale

Najważniejszym zabytkiem Królewskiej Góry jest katedra, Duomo, wybudowana w ekspresowym tempie w 1174 roku na zlecenie Wilhelma II (wnuka wspomnianego Rogera II, pierwszego normańskiego króla Sycylii i Neapolu), który chciał wygrać rywalizację z arcybiskupem Palermo. Podobnie jak w Capella Palatina wystrój wnętrza według estetyki arabskiej i bizantyjskiej.

Duomo Monreale

Duomo Monreale

W tej same katedrze w transepcie północnym barokowy ołtarz.

Duomo Monreale

Klasą samą dla siebie są krużganki  obok katedry. To jedyny raz, kiedy na zdobieniach kolumienek krużganków wykorzystano tylko motywy arabsko-bizantyjskie, a kolumienki zwieńczono romańskimi kapitelami.

Duomo Monreale, wirydaż

Duomo Monreale, wirydaż

Cefalú

W Cefalú także katedra normańska, zbudowana w 1140.  Tym razem bardziej surowa. Tylko mozaiki absydy bardzo podobne do Monreale i Capelli Palatiny.

Cefalú, katedra

Cefalú, katedra

Cefalú, katedra

Obok katedry zachował się wirydarz. Kolumny zniszczone lub wymienione na nowe. Natomiast zaskakują fenomenalne romańskie kapitele, wybrałem te z arką Noego i gryfami.

Cefalú, katedra, wirydaż, romański kapitel

Cefalú, katedra, wirydaż, romański kapitel

Nad miastem góruje Rocca, czyli skała, a na niej ruiny zamku z czasów normańskich, widoczne również z plaży, czyli z najniższej części Cefalú.

Cefalú, Nad miastem góruje Rocca, czyli skała, a na niej zamek

Cefalú, Nad miastem góruje Rocca, czyli skała, a na niej zamek

Enna

Z północnej Sycylii nasyconej zabytkami z czasów normańskich, przenieśliśmy się do centrum Sycylii, czyli do Enny, uroczego miasteczka położonego na wysokości 1000 m npm.

Enna, widok z oddali

W nim zaś najbardziej spodobała się nam katedra i ruiny zamku Castello di Lombardia z XIII w.

Enna, katedra

Enna, zamek

Taormina

W Taorminie zaczęła się nasza przygoda teatrem greckim i rzymskim. Zachował się tutaj Teatro Greco, który w istocie swojej jest Teatro Romano, bo Rzymianie go kompletnie przebudowali w I w. n.e. i po greckim pierwowzorze pozostały tylko nikłe ślady. I zamiast greckich tragedii publiczność ekscytowała się walkami gladiatorów i dzikich zwierząt.

Taormina Teatro Greco Romano

Oprócz głównego teatru, zachowały się też w Taorminie, pomiędzy kościołem a budynkami mieszkalnymi,  pozostałości po odeonie (III w. p.n.e.), czyli małym teatrze, gdzie recytowano poezje.

Taormina Teatro Odeon, pośród miejskiej zabudowy

Katania i Noto

Katania została kompletnie zniszczona przez trzęsienie ziemi i wybuch Etny w końcu XVII w., po czym została odbudowana w pięknym stylu barokowym. Na szczęście przed zniszczeniami ochronił się teatr rzymski, którego dobrze zachowane pozostałości możemy oglądać.

Catania, Teatro Romano

Catania, Teatro Romano

Z zabudowy barokowej najbardziej zafascynowały nas kościoły z finezyjnymi falującymi fasadami. Wnętrza nie były już tak oryginalne, zatem poprzestaję na dwóch fasadach: Sant’Agata i San Placido.

Catania, Santa Agata

Catania, San Placido

Warto dodać, że taka sama historia przytrafiła się miasteczku Noto. Też zostało kompletnie zniszczone przez Etnę i zbudowano całkowicie od nowa. Powstało w ten sposób coś uroczego.

Notto, widok na starówkę z wież kościoła klarysek

Noto, kościół jezuicki św. Karola Boromeusza, 1739, z lokalnego złotego wapienia

Notto, wnetrze kościoła Santa Chiara, św. Klary

Żeby nie była za sielankowo, dopada nas w Noto historia najnowsza, którą uosabia przejmujący pomnik ofiar pierwszej wojny światowej.

Noto, pomnik ofiar I wojny światowej

Etna

Skoro wspomnieliśmy o zniszczeniach sianych przez wybuchy Etny, to może warto pokazać, jak ów wulkan wygląda. Poniżej zdjęcie krajobrazu z odległości kilkuset metrów od krateru. Taki krajobraz jednak ciągnie się kilometrami. Skoro lawa dotarła w 1693 roku aż do Katanii, łatwo wyobrazić sobie skalę zniszczeń.

Etna

Syrakuzy

W Syrakuzach najciekawsze były dwa obiekty. Pierwszy to katedra na wyspie Ortygia. Powstała ona w VII w. poprzez zabudowanie kolumn starożytnej świątyni Ateny. Szczęśliwie mury zachowały stan oryginalny z VII w. i możemy zobaczyć owe oryginalne kolumny z V wieku pne, kiedy to świątynia Ateny powstała.

Syrakuzy, Ortgia, katedra

Syrakuzy, Ortgia, katedra

Syrakuzy, Ortgia, katedra

Drugi ciekawy obiekt to Teatro Greco, tym razem to bodaj jedyny na Sycylii w całości oryginalny teatr grecki (po 270 r.  p.n.e.) Na zdjęciach widać właśnie stawiane zabudowania, które są przygotowaniem do festiwalu greckich tragedii odgrywanych w tym miejscu. Oj, chętnie by się coś takiego zobaczyło, ale niestety trzeba było wracać.

Srakuzy, Teatro Greco

Srakuzy, Teatro Greco

Grecy na sztuki teatralne wybierali się całymi rodzinami, jak na całodniową wycieczkę lub imprezę integracyjną, zatem potrzebne były im bary, sklepiki itd. Te właśnie znajdowały sobie miejsce w wykutych w skale niszach.

Srakuzy, Teatro Greco

Piazza Armerina

Na koniec przeglądu sycylijskich rarytasów willa rzymska ze wspaniałymi (najlepszymi na świecie, naprawdę) mozaikami z IV w n.e. Istnieje uzasadnione domniemanie, że willa przynależała do cesarza Maximianusa, tetrarchy z czasów Dioklecjana. Wskazuje na to jej wielkość, bogactwo i niektóre sceny uwiecznione na wspomnianych mozaikach, np. sceny polowań na dzikie zwierzęta, które cesarz, jako namiestnik Afryki dostarczał do rzymskich teatrów. Poza tym jednym z pomieszczeń w całym kompleksie była bazylika (ozdobiona przy użyciu 16 gatunków marmuru!), a taka potrzebna była tylko panującemu.

Zdjęcia są nie najlepszej jakości, proporcjonalnie do warunków oświetleniowych. Najpierw najbardziej znane lekkoatletki w bikini, później dwie sceny z polowań, na koniec zabawy dzieci (mozaika z komnaty, gdzie one spały).

Piazza Armerina, mozaiki z willi rzymskiej

Piazza Armerina, mozaiki z willi rzymskiej

Piazza Armerina, mozaiki z willi rzymskiej

Piazza Armerina, mozaiki z willi rzymskiej

Na koniec powinno być zdjęcie samolotu startującego z Palermo. To nie było możliwe. Pozostaje zatem tylko wyrazić żal, że wypad był tak krótki i nie wszystko dało się zobaczyć – ze stratą nie tylko dla uczestników, ale i dla czytelników tego bloga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

dziewiętnaście + dziesięć =