Polski karabin przeciwpancerny, czyli o sukcesie słów kilka
Kolejna nota również dotyczy Wielkiego Leksykonu Uzbrojenia. Tym razem o tomiku poświęconemu polskiemu karabinowi przeciwpancernemu i prototypom innego uzbrojenia strzeleckiego.
Zainspirował mnie do napisania tej notki jeden szczegół związany z projektem polskiego karabinu przeciwpancernego. Jak wiadomo projekt samego karabinu wykonał inż. Józef Maroszek. Był on absolwentem Politechniki Warszawskiej na kierunku uzbrojenie Wydziału Mechanicznego tej uczelni. Stworzenie tego kierunku zostało zainspirowane przez polskie władze wojskowe. Maroszek studia ukończył w 1932 roku pisząc prace dyplomową o uproszczeniu technologicznym karabinka wz. 29 (czyli wersji rozwojowej znanego Mausera). Już w roku 1935, a więc trzy lata od ukończenia studiów inż. Maroszek stworzył doskonały prototyp nowej broni zaakceptowany przez Komitet do Spraw Uzbrojenia i Sprzętu (znany jako KSUS). Zamknął się w ten sposób cały cykl planowania wojskowego.
Najpierw stworzono nowy kierunek studiów mający wykształcić nowe kadry dla polskiego przemysłu wojennego. Potem kierunek ten kończyli wybitni, jak widać, inżynierowie. Jeszcze później ci inżynierowie przerośli swoich mistrzów i projektowali nowe składniki uzbrojenia. Ten wieloetapowy cykl zamknął się w przeciągu kilkunastu lat odrodzonej Polski, która startowała w niepodległość nie posiadając żadnego przemysłu materiałów wojennych, nieliczne, przypadkowe kadry odziedziczone po zaborcach, żadnego doświadczenia, żadnego zaplecza projektowego. Startując z punktu zero wykształcono młodą kadrę inżynierską, zainspirowano nowe projekty, zbudowano zakłady wytwórcze materiałów wybuchowych, amunicji, karabinów i sporo innych. W kilkanaście lat. A było to jeszcze przed rozpoczęciem prac nad Centralnym Okręgiem Przemysłowym.
Warto w tym miejscu dodać, ze projektu karabinu przeciwpancernego był projektem interdyscyplinarnym. Rdzeń sukcesu tkwił w specjalnie przygotowanej amunicji. Dla amunicji z kolei kluczowy był materiał wybuchowy miotający pocisk. Trzeba było wymyśleć coś zupełnie nowego i to zrobiono. Stworzono cząsteczkę prochu nitrocelulozowego o ziarnach trójkanalikowych. Zwiększało to progresywność prochu, czyli w miarę upływu czasu proch palił się coraz szybciej, dając szybki potężny wybuch, umożliwiający pociskowi osiągniecie ogromnej prędkości początkowej ok. 1300 m/s. W Skarżysku, w Fabryce Amunicji skonstruowano odpowiednia łuskę wytrzymującą ponadstandardowe przeciążenie. Na końcu skonstruowano karabin, efektywny i prosty w obsłudze, o czym powyżej.
Łza się w oku kreci, jak porównać to z dorobkiem aktualnego 25-lecia.
Michał Mackiewicz, Kb ppanc wz. 35, kb sp wz. 38M, pm Mors wz. 39, Wielki Leksykon Uzbrojenia Wrzesień 1939, t. 42 Edipresse Warszawa 2014.